Free solo - recenzja
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBIen_ncxIr2JJpTGQd1z8InxfY1k5oYeb7n4ANTi7GvnHRzq4lugvvFUFzhNjO48WV58lYCfnlujG_QOML6W-i7touv8DuwLdZ27R5mVsjt1sI9EF5LATWH-_cMZs8Pn62M9a68sdcGI/s320/free-solo.jpg)
Wspinałeś się kiedyś bez zabezpieczenia? Prawdopodobnie nie, bo free solo uprawia mniej niż 1% wspinaczy. To sport ekstremalny, w którym nie ma czasu na błędy. Nie ma drugiej szansy. Większość wyczynowców prędzej czy później ginie. Na czym dokładnie polega ten sport? Jak zapanować nad strachem oraz czy zawsze chodzi o dążenie do perfekcji? To zasadnicze kwestie poruszone w filmie „Free Solo: Ekstremalna wspinaczka”. To doskonała produkcja w reżyserii Jimmiego China i Elizabeth Vaserhaleyi. Został doceniony Oscarem za najlepszy, pełnometrażowy film dokumentalny. Zebrał także kilka innych, równie ważnych w branży filmowej nagród. Głównym bohaterem jest Alex Honnold, który podejmuje próbę pokonania ściany El Capitan (2307m.) w Parku Narodowym Yosemite. Zgodnie z zasadą „free solo”, a więc w pojedynkę i bez zabezpieczeń. Po tysiącu dniach wspinaczkowych decyduje się na czyn, którego nikt wcześniej nie dokonał. Nie zważa na ogromne ryzyko. To wielki pasjonat z wizją. Da się to...