Medytacja – recenzja książki
Wierzysz
w przypadki? Ja raczej nie. Ostatnio przeprowadziłem na facebooku ankietę,
która udowodniła, że większość z Was woli czytać o medytacji, niż o zimnym świecie.
Te dwie sfery to moje życie. Dlatego dziś specjalnie dla sympatyków świadomości,
napiszę swoją pierwszą recenzję książki.
Łapię
oddech, otwieram tekst i zaczynamy.
Najpierw
kilka słów o autorze, wyczytuję z poradnika. Zatem zacznijmy. Barry Long to australijski
przywódca duchowy i pisarz. Wydał sporo książek o życiu, miłości i medytacji.
Opinie w internecie na ich temat są w większości przychylne. Tak więc szacunek,
bo Medytacja jest tego najlepszym przykładem.
Omawiane
tomiszcze to kurs podstawowy w dziesięciu lekcjach. 140 stron przeleciałem w dwie
godziny. To mój życiowy rekord. Uwierzcie mi, ja naprawdę niewiele czytam. Wolę
pisać. Ale wróćmy do Medytacji.
Najlepsza pora na medytację to pierwsze chwile poranka i
ostatnie wieczoru – dziesięć, piętnaście minut. Jeśli w tym czasie coś ci może
przeszkodzić, wybierz bardziej stosowny moment.
W tym
klimacie Long napisał całość. Na końcu każdej lekcji zaproponował ćwiczenia
praktyczne, istotnie ciekawe. Zachęca do powtarzania opisanych ćwiczeń. Do bycia
wytrwałym, ale nie czynić z medytacji harówki. Jeśli chcesz opanować swój umysł
czy nauczyć się medytować podczas posiłków, wejdź w posiadanie tego dzieła. A
jeśli nie wiedziałeś, że zamartwianie rodzi się poza świadomością, znajdziesz
to w tekście.
Barry otwiera
oczy i skłania do refleksji. Barry jest spoko.
Zaobserwuj, jak często w domu i w pracy tłumaczysz się z
tego, co powiedziałeś lub zrobiłeś. Tłumaczenie się w duchu również się liczy. Żadnego
tłumaczenia się.
Główną wadą
książki jest jej mała liczba stron. Zalet jest znacznie więcej. Jeśli choć
trochę interesujesz się tematem, to jest to pozycja obowiązkowa. Ćwiczenia
praktyczne, chwytliwe cytaty czy inna wizja smutku, to zdecydowanie frapujące wątki.
Ja jestem wdzięczny, że na nią natrafiłem. Będę wertował, pojmował i przetwarzał.
Tego samego życzę Tobie!
Namaste, przybyszu!
To be continued,
RoczniakJ.
Ciekawe:)
OdpowiedzUsuńJa sama byłam dosyć sceptyczna jeżeli chodzi o medytacje. Nie wiedziałam jak to ugryźć. Z czasem jednak było już coraz lepiej i teraz nie wyobrazam sobie zycia bez niej:) Zajęłam się ogólnie rozwojem duchowym i trafiłam na grupę https://www.tantra.pl/ z która dzialam i serdecznie polecam:)
OdpowiedzUsuńAkurat jak dla mnie sama medytacja jest bardzo ważna i chcę dodać, że cały czas ja również chcę wiedzieć o niej jeszcze więcej. Bardzo fajnie, że na stronie https://pomedytuj.pl/ zawsze znajduję całą masę różnych informacji.
OdpowiedzUsuń